Cóż uważam, że ludzie mają prawo do wspólnego życia ze sobą nawet bez ślubu. Temat legalizacji takich związków pojawia się przy praktycznie każdych wyborach, a partie dają takim parom raczej złudne nadzieje. Problem ten wymaga ustalenia wielu rzeczy, między innymi w jaki sposób postrzegać taki związek w świetle prawa. Czy dochody takiego związku mają być liczone razem czy też każdy zachowuje niezależność majątkową? Kiedy mówimy o związku, a kiedy o związku partnerskim? Czy warunkiem jest wspólne zamieszkanie? Proszę o opinię w tej kwestii.
Offline
Tutaj się zgodzę, ślub to co innego, ale dziecko powinno rozwiajać się w normalnej rodzinie zgodnie z zasadami naszego gatunku. Nie uważam, że należy tępić homoseksualistów, niech żyją jak chcą, ale bez dzieci.
Offline
Kim jesteśmy, by zabraniać komuś czegoś co mogłoby innych co najwyżej zniesmaczyć. Nie widzę dla nich problemu w legalizacji takich związków. Popieram też wniosek o zakazaniu adopcji takim związkom. Bądź co bądź homoseksualizm jest jakimś odstępstwem od naturalnej kolei rzeczy. Dziecku nie zostaną przekazane wszystkie wzorce jakich będzie potrzebowało do poprawnego funkcjonowania w społeczeństwie. Istnieje też zagrożenie wywierania na dziecku presji przez tychże rodziców do bycia homoseksualistą.
Offline
Napewno nie te same...zwiazki malzenskie zawsze musza byc bardziej uprzywilejowane...ale moze cos podobnego z mniejszymi ulgami. Problem w tym jak by ludzi sprawdzac?? I jak przy tym dalej ludz zachec do malzenst bo to przeciez fundement wszystkiego
Offline
Absolutnie jestem na nie dla związków homoseksualnych, gdyż to jest patologia... co do osób, które żyją ze sobą (wspólnie w jednym mieszkaniu), ale nie mają ślubu, to myślę, że powinny mieć prawo wyboru czy majątek ma być wspólny czy też ma być niezależność majątkowa - kwestia regulacji. Chociaż, jeśli chcą mieć wspólny majątek no to się żenią... więc takie trochę zagmatwane to wszystko, nie myślałem nad tym zbytnio...
Offline
Defo napisał:
Absolutnie jestem na nie dla związków homoseksualnych, gdyż to jest patologia...
Możesz to rozwinąć ? Co w tym patologicznego ? Dwoje kochających się ludzi, chce legalnie wstąpić w związek partnerski, co w tym złego? Gdzie w tym patologia? Patologią jest zabranianie im wspólnego życia.
Offline
Znam kilka osób o orientacji homoseksualnej, to w gruncie rzeczy nie od nich zależy. Tak jak ty czujesz pociąg do płci przeciwnej, tak oni czują pociąg do tej samej. To nie jest choroba. Ci ludzie swoją miłość przeżywają dokładnie tak samo jak normalne pary. Kochają się, odczuwają zazdrość, radość z bycia razem, wspierają się w trudnych chwilach. Co więcej ci ludzie najczęściej cierpią, bo boją się własnej inności. Homoseksualizm to nie jest tylko seks, a tym bardziej to nie jest bieganie w tęczowych rajtkach z jednorożcem. Nie myl pedałów z homoseksualistami.
Offline
Niezależnie od przyczyny homoseksualizmu należy zaznaczyć, że pozwalając im na związki partnerskie nie wyrządzamy nikomu krzywdy. Czemu więc ma być to zabronione? Średniowiecze już dawno się skończyło. Nasze upodobania, gusta nie mogą decydować o tym, co mogą robić inni, a czego nie. Niech sami zdecydują, co jest dla nich moralne. Nie pozwalałbym jednak na adopcję dzieci przez takie pary, ze względy na dziecko i brak wszystkich potrzebnych mu wzorców do poprawnego funkcjonowania w społeczeństwie. Homoseksualizm to ich wybór, ale nie można ryzykować, że narzucą go dziecku.
Offline
To pierwsze kwestia, druga jest taka, że dziecko będzie czuło się inne, może spotkać się z odtrąceniem społecznym, poza tym takiemu dziecku nie pozostawia się wyboru, tylko stawia przed faktem dokonanym, że ma dwie mamy lub dwóch ojców.
Offline
Wiem czytalem, chodzi mi bardziej o to ze jezeli da sie homoseksualista prawo do slubu, to bedzie tylko kwestia czasu az zaczna one siegac po prawo do rodzicielstwa. Tak to juz dziala. Dasz komus palec...
Offline