Temat ten jest bardzo obszerny i warty przedyskutowania. Uważam, że:
- należy zlikwidować gimnazja
- zwiększyć próg zdawalności matury z 30 do 50%
- zmienić dogłębnie program nauczania, dzieci w szkołach uczą się zdecydowanie zbyt wielu niepotrzebnych pierdół, ale brakuje im wiedzy w dziedzinach podstawowych
- ograniczyć liczbę podręczników, promować podręczniki kilkuletnie
- umożliwić uczniom dostęp do e-booków, programów multimedialnych
- rozwijać system stypendialny
- wycofać możliwość zaliczenia roku warunkowo
- promocja zawodówek i technikum
- podoba mi się propozycja trzech lat liceum i czwartego roku poświęconego przedmiotom maturalnym
- wycofanie absurdalnego pomysłu o wyborze przedmiotów na początku liceum
- zwiększenie liczby szkół profilowanych
- zwiększenie nacisku na nauczanie przedmiotów ścisłych
Offline
HRG napisał:
Temat ten jest bardzo obszerny i warty przedyskutowania. Uważam, że:
- należy zlikwidować gimnazja
- zwiększyć próg zdawalności matury z 30 do 50%
- zmienić dogłębnie program nauczania, dzieci w szkołach uczą się zdecydowanie zbyt wielu niepotrzebnych pierdół, ale brakuje im wiedzy w dziedzinach podstawowych
- ograniczyć liczbę podręczników, promować podręczniki kilkuletnie
- umożliwić uczniom dostęp do e-booków, programów multimedialnych
- rozwijać system stypendialny
- wycofać możliwość zaliczenia roku warunkowo
- promocja zawodówek i technikum
- podoba mi się propozycja trzech lat liceum i czwartego roku poświęconego przedmiotom maturalnym
- wycofanie absurdalnego pomysłu o wyborze przedmiotów na początku liceum
- zwiększenie liczby szkół profilowanych
- zwiększenie nacisku na nauczanie przedmiotów ścisłych
1.Nie wyobrażam sobie likwidacji gimnazjów, już widzę olbrzymie protesty nauczycieli, bardziej myślałbym nad zmianami w gimnazjach, więcej zajęć technicznych, więcej spotkań z psychologiem szkolnym.
2, 3, 4, 5, 6,7,8. 100% poparcia.
9. Nie wiem czy matura nawet jeśli trzeba by zdać na 50% jest tak ważnym i trudnym egzaminem (szczególnie w obecnej formie) , aby poświęcać jej cały rok.
10, 11, 12. również popieram.
Offline
1. W większości wypadków to tylko zmiana nazwy szkoły. A cóż nauczyciele tak jak górnicy i inne związki zawodowe za bardzo sobie czasami pozwalają. Nauczyciela nie można tak po prostu zwolnić, chroni go bardzo wiele przywilejów i przy obecnym niżu demograficznym nie potrzeba ich aż tylu. Uważam, że związkom zawodowym powinno się trochę ukrócić.
9. Zmiana matury to nie tylko podwyżenie poziomu zdawalności do 50%, ale także podniesienie jej poziomu. Matura powinna być czymś co daje jakieś szanse, a nie papierkiem, który może mieć każdy.
Offline
Co do matury to jako tegoroczny maturzysta uważam, że jest ona bardzo potrzebna. Gdybym zamiast uczyć się w trzeciej klasie niepotrzebnych mi już przedmiotów uczył się tylko do matury miałbym teraz o wiele lepsze wyniki. Poza tym matura to nie tylko egzamin. Predysponuje na studia. Ucząc się do matury uczysz się też na studia, żeby nie wylecieć na pierwszym roku.
Offline
Zdawałam maturę rok temu, teraz chcę sobie wynik poprawić. Uważam, że poziom matury jest żenująco niski. Powód. Miałam koleżanką taką bardzo tępą, co to Ameryki szukała w Afryce, nie wiedziała kim jest Kolumb, a na próbną maturę z angielskiego nauczyła się jakiegoś tam listu z internetu na pamięć i tym samym napisała zupełnia nie na temat. I zdała! Ona maturę ZDAŁA! Co więcej teraz studiuję pedagogikę wczesnoszkolną. I ktoś taki ma uczyć moje dzieci? To jakiś absurd.
Offline
Idę na WAT, na studia wojskowe. Zdaje rozszerzenia z matmy i angielskiego plus fizyka podstawa. Mam zamiar osiągnąć poziom 80%. Nie wydaje mi się, żeby wiedza przyswojona na matematyce do niczego mi się nie przydała, tak samo fizyka czy angielski.
Offline
Wiesz... wykładowcy są dosyć specyficzni, większość z nich to święte krowy co uważają, że to ich wiedza, ich sposób jest nieomylny, a ty masz zapomnieć o wszystkim czego uczono cię w szkole. Jasne coś tam się przydaje, wiele przedmiotów nie ma jednak nic wspólnego z edukacją w szkole.
Offline
Akurat w przedmiotach, do których się przygotowuję potrzebna jest zdecydowana wiedza. Nie wyobrażam sobie kogoś na studiach z matematyką, kto nie potrafi sobie poradzić z wielomianami, logarytmami, granicami ciągów czy pochodnymi. To trzeba już umieć bo na studiach będę się uczył rozwinięcia tych rzeczy. Na fizyce zaś uszczegółowienia. O angielskim nie wspomnę. To po prostu język obcy, albo się umie albo nie.
Offline
XDDD, kumpel który miał z maty 2, który ledwo zdawał z klasy do klasy, który ledwo zdał maturę z maty poszedł na politechnikę, na kierunek matematyczny i się dostał. Ale nie wiem czy nie wyleciał. Koleżanka w podobnej sytuacji także poszła na studia techniczne, matę zdała w sesji za 5 razem, ale studiuje dalej. Żyj dalej złudzeniami. Na studia techniczne przyjmują jak leci, bo brakuje im kandydatów.
Offline
Zgodziłbym się z tobą gdybym wybrał studia na zwykłej politechnice. Ja wybrałem studia wojskowe. Mimo szans na dobre wyniki wątpię czy się dostanę, bo jest zbyt wielu kandydatów na jedno miejsce. Mój kierunek liczy dwadzieścia parę miejsc wolnych.
Offline
Ja w ten sposób nie dostałam się na japonistykę, która była moim wymarzonym kierunkiem, na 22 miejsca było 20,5 kandydata na osobę, najbardziej oblegane studia . A że zaspałam z terminami to studiuję filologię rosyjską zaocznie na Uniwersytecie Śląskim i studia te w zasadzie niczym się nie różnią od studiów dziennych oprócz tego, że za przyjemność nauki w każdy weekend każą sobie płacić. No i mamy trochę mniej godzin, co oznacza, że lecą z materiałem szybciej niż na dziennych. A niby studia zaoczne to taki luz... -_-, z 46 osób zostało nas 19.
Offline
Powinno wrócić się do 8 letnich szkół podstawowych, 4 letnich liceów i 5 letnich techników oraz 3 letnich zawodówek z możliwością rozszerzenia ją o 2 letnie zaoczne/wieczorowe technikum uzupełniające. Matura tak jak za dawnych lat powinna być czymś. Ogólnie w Liceum jak i w technikum(oprócz przedmiotów zawodowych) powinna być możliwość wyboru przedmiotów, które chce dany uczeń się uczyć. W zawodówce więcej przedmiotów zawodowych. Studia tak samo powinny być czymś, a nie tak, że każdy może je zdać... Gimnazjum zlikwidować z tego względu, że dzieciaki zbyt się popisują w wieku kiedy się przechodzi z podstawówki do gimnazjum... no i ogólnie cała edukacja od podstaw powinna być zmieniona, ale to już napisaliście... więcej lekcji historii tej prawdziwej i przedmiotów potrzebnych a nie nauki o Afryce i innych rzeczach które dzieciakom w tym wieku nie jest potrzebne...
Offline