Jestem za rozgraniczeniem państwa od kościoła, za likwidacją funduszu kościelnego i dowolnym odpisem na jego rzecz. Kościół powinien być opodatkowany i traktowany jak każda inna instytucja. Księża powinni odpowiadać przed sądem za swoje przewinienia, a nie być kryci przez biskupów. Uważam także, że nie należy z religią walczyć agresywnie. Krzyż w miejscu publicznym ateiście powinien nie przeszkadzać, bądź co bądź nie ma dla niego znaczenia. Uważam, że religia powinna zostać wycofana ze szkół i wrócić do salek katechetycznych, a przynajmniej powinna przestać być traktowana jako przedmiot szkolny. Co więcej uważam, że powinno przyznać się prawo osobom 16 letnim do deklaracji wiary i ewentualnego wypisania się z lekcji religii bez zgody rodziców.
Offline
Popieram. Utrzymanie świeckości państwa jest ważną dziedziną. To nie średniowiecze, że całe państwo żyje pod dyktando KK. Wiara jest sprawą prywatną. Co do symboli zgadzając się na symbole katolickie musielibyśmy się zgodzić także na symbole innych religii w miejscach publicznych. W końcu oni też mają takie same prawa. Dlatego uważam, że brak jakichkolwiek symboli jest najbardziej dyplomatycznym rozwiązaniem.
Offline
Wiesz mnie jako ateistce w zasadzie to wisi, choć nie można nie przyznać ci racji, uważam jednak że ze sprawy symboli nie należy robić głównego problemu, to jest sprawa drugorzędna o czym Palikot raczył zapomnieć.
Offline
przepraszam, że posunę się do takiego stwierdzenia. Mnie jako ateiście ciężko w ogóle wytrwać w państwie tak przesiąkniętym religią. Moje poglądy nie pozwalają mi na nadawanie przywilejów żadnej religii w jakiejkolwiek formie. Nie jestem jednak pępkiem świata i wiem, że należy też słuchać tego czego chcą inni. Nie interesują mnie wszelakie wojny światopoglądowe na ten temat. Jeśli ktoś nie dorósł do braku subiektywizmu opinii nie powinien brać się za politykę (nie kieruję tego do nikogo, to tylko stwierdzenie). My mamy dojść do konsensusu w stosunku do tego, co jest tu i teraz. Co jest namacalne i do rozważenia. Dlatego uważam, że w polityce oprócz świeckości państwa i instytucjonalności kościoła nie powinno być mowy o religii.
Offline
Mnie także wkurza, że moje podatki idą na kościół, że kościół wtrąca się w politykę itd., ale może źle się wyraziłam. Uważam, że najpierw trzeba odciąć pępowinę czyli zlikwidować fundusz kościelny, oddzielić państwo od kościoła, a potem biegać i krzyże zdejmować. A Palikot zaczął od komedii, a nie od działań.
Offline
I wlasnie w tym momecie przestali na Ciebie glosowac ludzie starsi ---just saying.
Ale zgadzam sie ze teraba zaczac tratowac kosciol jako instytucje ktora jest. Z wycofaniem ze szkol bym poczekal, i wiek do zmiany wiary niech zostanie rowny z pelnoletnoscia, gdyz wybierajac cos za mlodu zazwyczaj wybiera sie glupoty.
Offline
Przestali, ale czy od razu to się wprowadzi? Wątpię. Zresztą mamy starzejące społeczeństwo fakt... lepiej kłamać jak reszta i nic nie robić? Wolę już stracić poparcie niż je zyskać kłamstwem... Ja bym nie czekał co do wycofania religii - po prostu niepotrzebny przedmiot a wprowadził bym Wychowanie do Życia w Rodzinie i SPOŁECZEŃSTWIE...
Offline
Stary jakie zasady moralne ma wyniesc dziecko(11-17 lat) teraz z domu?? Tata z matka pracuja sa goscmi w domu, on/ona gra w pierdoly, oglada nie edukacjne bajki/filmy. To siada na psyche dzieciaka...zeby wychowac dziecko trzeba miec czas, obcenie malo kto go ma.
Wiec nie jest to takie proste.
Offline
Smile to nie oznacza, że każdy powinien być katolikiem, żeby religia go wychowała. Zresztą obecnie też tego nie robi, bo młodzi mają religię w głębokim poważaniu. W szkołach powinna odbywać się etyka, a szkoła z miejsca gdzie człowiek przyswaja niepotrzebnę wiedzę powinna zamienić się w miejsce gdzie może kreatywnie myśleć, a nie dukać regułki. Gdzie nie obowiązują klucze rozwiązań i gotowce. Szkoła powinna ponownie stać się placówką wychowawczą, choć przede wszystkim powinni wychowywać rodzice. I tutaj za bzdurę uważam wprowadzenie zakazu bicia dzieci. Od wieków jak dziecko rozrabiało to dostawało klapsa od rodziców, dziadków, sąsiadów i nauczycieli. Teraz jest to zabronione, a gówniażeria wychowuje się sama czyli bezstresowo. Nie mówię tu o katowaniu dzieci, bo z tym należy walczyć, ale dziecko powinno znać dyscyplinę i mieć szacunek do nauczyciela, do rodzica, do dorosłego ogólnie.
Offline
Użytkownik
Ja jestem za tym, by religia była przedmiotem szkolnym, ponieważ podwyższa średnią ocen.
Offline
Patro toś wykombinował argument. Mi religia zawsze ją zaniżała, bo nie chciałam na nią chodzić a musiałam. Religia nie powinna być przedmiotem szkolnym, to nie jest matematyka. Religia to sprawa osobista, kwestia wiary, a nie ocen, sprawdzianów i kartkówek. Jak uczniowie mają traktować religię jako coś więcej skoro traktowana jest ona po prostu jako przedmiot szkolny na który na dodatek połowie nie chce się chodzić, a skoro można z niej mieć jedynkę i przejść to można mieć ją totalnie w poważaniu. Jestem za wycofaniem religii ze szkół lub za zmianą jej statusu. Nie dla religii jako zwykłego, obowiązkowego przedmiotu szkolnego.
Offline
Popieram w 100% etyka zamiast religii w szkołach, to są placówki publiczne i jako takie nie mogą być stronnicze wobec jakichkolwiek poglądów, a argumenty w stylu patro możemy sobie chyba darować, myślałem, że dyskutujemy tutaj na poziomie, wymieniamy argumentami, wyjaśniamy dlaczego tak, a nie inaczej, a to co tu widzę to albo głupi dowcip albo odpowiedź na poziomie przedszkola.
Offline